Lista grzechów, które ma na sumieniu branża odzieżowa jest długa. Na niechlubnym podium największych trucicieli zgarnia srebro, pozwalając się wyprzedzić jedynie przemysłowi naftowemu. W gigantycznej skali zasila wysypiska śmieci – szacuje się, że ląduje na nich ok. 2150 sztuk tekstyliów co… sekundę. Konsumuje ogromne ilości wody, by zwrócić ją w postaci ścieków zanieczyszczonych chemikaliami (m.in. rtęcią i ołowiem), nawozami i mikroplastikiem. Na liście ofiar fast fashion jest wiele starych lasów czy Jezioro Aralskie, które niemal zamieniło się w pustynię. Stało się ono pewnego rodzaju symbolem katastrofy, ku której moda prowadzi świat.
A może by tak inaczej?